czwartek, 21 kwietnia 2016

Kto ma władzę?

kto_tu_rzadzi_twoja_droga


Dziwny jest ten świat



Codzienność potrafi zaskakiwać. Nowa propozycja pracy, ciekawa znajomość, niespodziewana, poważna rozmowa z rodziną. Czasami niespodzianki są miłe. Przełamują rutynę, dostarczają przyjemnych emocji, przynoszą nowe możliwości, zmianę na lepsze.

Co z niepożądanymi sytuacjami? Ile razy codzienność dostarcza Ci okazji do narzekania?
Praca nie daje satysfakcji, męczy, zabiera czas, przyczynia się do odczuwania stresu. Po powrocie do domu chciałoby się odpocząć, ale brak sił nawet na podjęcie regenerującej aktywności. Dużo łatwiej przychodzi włączyć komputer i zresetować mózg przeglądając strony internetowe. Relacje w rodzinie nie należą do wzorowych. Niepotrzebne kłótnie, brak wsparcia, napięcie i nerwy. Zdrowie jest dobre,„w miarę” – inni mają gorzej. Przydałoby się więcej energii, ale to wymaga czasu i pracy. Co jakiś czas organizm domaga się zwiększonej uwagi i trzeba uciekać się do tabletek albo porad lekarza. Nie jest źle… Medycyna idzie do przodu. Pieniądze… tych jest zawsze za mało. 
Przepraszam za ten nudny wstęp,. Z narzekania nic przecież nie wynika.
Ten świat jest dziwny. Jesteśmy uwikłani w tak wiele zależności przyczynowo skutkowych. Czasami myślimy o zmianie, ale od czego zacząć. Prosty przykład: zdrowie. Zadbanie o formę to piękny cel, ale w teorii. Realizacja wydaje się być skomplikowana. Trudno zmienić rytm dnia, kiedy rządzi nim praca. Można walczyć z nałogami, ale po co. Środowisko jest i tak skażone więc trudno wykluczyć szkodliwe czynniki. Zmiana diety – nonsens. Może gotowane posiłki smakują wyśmienicie, ale nie zawsze jest możliwość ich przyrządzania. Przy pierwszym czy trzecim spotkaniu towarzyskim plany o diecie bez glutenu i nabiału biorą w łeb. I wracamy do punktu wyjścia.
Podobnie w innych sferach. Praca z negatywnymi myślami zasługuje na miano syzyfowej, kiedy po autoanalizie natrętne myśli wracają, a stres jest na takim samym poziomie. Przekonania utwierdzają w sprawdzonym sposobie funkcjonowania. Zmiana na lepsze, chociaż brzmi kusząco, wymaga rezygnacji z tego, co jest. Wymaga zaangażowania i podjęcia ryzyka.
Wobec zmiany pojawia się opór: tak jest, taki/a już jestem, tak funkcjonuję, inni też tak żyją, tego schematu już się nie da zmienić, już tyle razy próbowałem/am, to zbyt trudne dla mnie żeby to zmienić, zajmę się tym później, nie chce mi się, itd.

Czy na pewno w to wierzysz? Czy chcesz w to wierzyć? W co chcesz wierzyć?


kto_tu_rzadzi2_twoja_droga

Kto jest reżyserem Twojego życia?



Pozwól, że podzielę się tym, w co ja wierzę. Czego doświadczyłam na własnej skórze.

  1. Jestem reżyserem swojego życia. To od moich myśli, planów, pomysłów zależy działanie jakie podejmuję. Im bardziej wierzę, że to co robię ma sens, tym łatwiej przychodzi mi pokonywanie kolejnych kroków na drodze do realizacji celów. 
  2. Jestem silna, zdolna do tego, żeby mierzyć się z trudnościami. Mam wpływ potrzebny, żeby dokonywać zmian.  Tak, są sytuacje niezależne ode mnie. Jestem częścią wielkiego systemu zależności. Mam jednak świadomość, że każde moje działanie ma znaczenie – wpływam na to, jak wygląda życie moje i innych. Wykorzystuję tę wiedzę i podejmuję rozważnie działania.
  3. Zawsze mam wybór. Nawet w tzw. „sytuacji bez wyjścia” posiadam wolną wolę. Ode mnie zależy jak zareaguję. Mogę zwracać się o pomoc i wsparcie w trudnych sytuacjach. Mogę mówić o moich potrzebach i oczekiwaniach wprost. 
  4. Mam prawo do błędów. Jestem człowiekiem. Podejmuję wyzwanie mierząc siły na zamiary. Dopuszczam możliwość porażki. Wyciągam wnioski z doświadczeń. 
  5. To ja ponoszę odpowiedzialność. Każdy wybór ma swoje konsekwencje. To może oznaczać, że wcześniejsze decyzje życiowe, np. co do kierunku studiów, miejsca zamieszkania, mnie w jakiś sposób determinują. Przed działaniem biorę pod uwagę jego wpływ na życie moje i na otoczenie. Jeśli moje wcześniejsze wybory zamknęły jakieś możliwości to szukam innych. Oceniam realnie w jakim punkcie się znajduję i jaka droga dzieli mnie od celu. Być może na skutek przeszłych zdarzeń jakieś marzenia będą poza moim zasięgiem. Wtedy skupiam uwagę na innych. 
  6. Działam w wolności. Jestem wrażliwa na wszelkie próby manipulacji i wywierania na mnie presji. Do rad podchodzę sceptycznie. Mam autorytety, z których zdaniem się liczę. Decyzje podejmuję jednak sama. Kieruję się sumieniem, postępuję w zgodzie ze sobą. Nie muszę realizować scenariusza, który narzuca mi społeczeństwo. Nikt inny nie podejmie drogi jaka jest przede mną, dlatego mam prawo sama ją wybierać. Kieruję się swoimi wartościami. Za nimi chcę iść. 
  7. Mogę kształtować swoje życie. Podchodzę do czasu twórczo, robiąc z niego jak najlepszy użytek. Każdy dzień jest jak pusta kartka, którą mogę zapisać. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz