środa, 15 marca 2017

Jedzenie do śmietnika





Oszczędności, zdrowie, poświęcony na zakupy czas, wysiłek włożony w przygotowywanie posiłków - wszystko dla tego, żeby było smacznie, żeby odżywić ciało, żeby spędzić miły wieczór ze znajomymi... Jedzenie jest ważną częścią codzienności. Tylko dlaczego 1/3 tego, co jest nam niezbędne do życia, co często stanowi o jego jakości, ląduje na śmietniku?


Od nadmiaru głowa nie boli



Mówi się, że od nadmiaru głowa nie boli. Kiedy żyjemy w dostatku, nie musimy się martwić o to, co będziemy jeść. Nie wszyscy mają ten komfort. Według Globalnego Raportu Głodu 2014 na świcie głoduje 800 mln ludzi. Jeszcze więcej cierpi z powodu niedożywienia, nie dostarczając odpowiedniej jakości i ilości składników odżywczych. Tymczasem na całym świecie dochodzi do marnowania żywności na ogromną skalę. Według Raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Żywienia 
i Rolnictwa jedna trzecia żywności (1,3 miliarda rocznie) ląduje na śmietnikach. Statystyki pokazują, że problem jest najbardziej poważny w tzw. krajach rozwiniętych. Typowy mieszkaniec Europy 
i Ameryki Północnej marnuje rocznie 95-115 kg produktów. Te dane zrobiły na mnie na tyle duże wrażenie, że postanowiłam Cię zachęcić do działania na rzecz zmiany sytuacji. Skala problemu zależy od codziennych nawyków, moich i Twoich.





Zdrowy umiar


Jak skończyć z marnowaniem żywności z korzyścią dla swojego zdrowia i budżetu? 
Pomysłów jest mnóstwo. Przedstawię kilka rozwiązań, które sprawdziły się u mnie.

1. Dania jednogarnkowe. Produkty takie jak kasze, soczewice, płatki zbożowe, pestki, oleje, bakalie, mają długi termin przydatności i świetnie sprawdzają się dla dań jednogarnkowych. Kluczem do smaku potrawy są odpowiednie przyprawy i dodatek tłuszczu. Lubię eksperymentować i łączyć różne smaki i aromaty. Pozostałości po potrawie nadają się do kolejnych kompozycji smakowych. Mieszając różnego rodzaju dania odkryłam ciekawe i przepyszne połączenia. Kasza jaglana + amarantus z czosnkiem smażonym na oliwie z brokułami. Ryż z papryką, pomidorami i tuńczykiem, kasza gryczana z pieczarkami i jajkami smażonymi na cebuli. Pod koniec gotowania dodaję zwykle listki ziół (świeżej bazylii, oregano lub rukolę, natkę pietruszki) i różnego rodzaju oleje. Zaletą takich posiłków jest szybkość i łatwość przygotowania, duża zawartość składników odżywczych i tani koszt. Mogą być przechowywane w lodówce kilka dni. Mogą być bazą do zup czy past.

2. Pojemniki próżniowe. Zaraz po ostygnięciu chowam to co zostało do lodówki. Kiedy mam chęć zjeść coś ciepłego, wystarczy podgrzać. Mieszkanki kasz z warzywami świetnie nadają się do sałatek. Często dodaję ser lub jajko i zabieram ze sobą jako lunch.

3. Wspólne posiłki i dzielenie się z innymi:). 

4. Posługiwanie się gotówką, co daje większą kontrolę nad zakupami.

5. Uroczystości przygotowywane na miarę potrzeb. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej jedzenia marnuje się przy organizacji świąt, imprez. Lubię delektować się jedzeniem i przyrządzać potrawy na specjalne okazje, ale zachowuję umiar. To co zostanie po imprezie można rozdzielić wśród gości według potrzeb. Kiedy organizujemy z rodziną święta zwykle dzielimy się obowiązkami, żeby nie robić kilka wersji tego samego dania, później możemy wymieniać się naszymi wyrobami :).

6. Właściwe przechowywanie. Pieczywo, owoce i warzywa wyjmuję z folii (jeśli na jakimś produkcie pojawi się pleśń, należy wyrzucić go w całości). Obiad podgrzewam w takiej ilości, jaka jest mi potrzebna. W określeniu przydatności produktu bardziej polegam na swojej ocenie. Produkty sypkie w wyjątkowych sytuacjach wykorzystuję nawet, gdy upłynęła data ważności. Czasami sery, jogurty czy wędliny również można jeść po upłynięciu tego terminu. 

7. Zamrażanie, sprawdza się nawet dla produktów takich jak chleb, warzywa i owoce (po sparzeniu). 


Powodzenia w poszukiwaniu Twoich rozwiązań i we wprowadzaniu zmian :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz